Niezadowoleni z fryzjera zwykle jesteśmy przekonani, że wina leży jedynie po jego stronie. Mamy pretensje do siebie, a także do znajomych, którzy przekonywali nas, że fryzjer męski jest prawdziwym wirtuozem nożyczek, choć okazuje się, że wcale tak nie jest. Czy jednak rzeczywiście każda nieudana fryzjera jest winą fryzjera? Trudno oskarżać go przecież o złą wolę, jeśli do jej powstania doprowadził przede wszystkim upór klienta.

Jednym z najczęściej popełniamy błędem wydaje się w tym kontekście domaganie się wykonania dokładnie takiej fryzury, jak ta, która znajduje się we fryzjerskim katalogu. Nawet, jeśli wygląda fantastycznie, często trudno nie zgodzić się z tym, że nie musi być ona wcale rozwiązaniem, które przypadnie nam do gustu na naszych włosach. Jeśli więc fryzjer stara się uświadomić nam, że kształt naszej głowy i charakter włosów nie pasuje do niej, a my upieramy się przy jej wykonaniu, nie powinniśmy obwiniać go o efekt końcowy. Nikt nie chce kłócić się z klientem i nawet najbardziej troskliwy fryzjer męski w końcu ustąpi świadomy, że nie skończy się to dla niego dobrze.