Rodzice niemowląt zwykle zdają sobie sprawę z tego, że już od pierwszych tygodni życia dziecka powinni dbać o stan jego uzębienia. Ponieważ jednak teoria i praktyka nie zawsze idą ze sobą w parze, wiele pytań długo pozostaje bez odpowiedzi. Jednym z najtrudniejszych wydaje się to, które dotyczy smoczka trzymanego w ustach przez malucha.

Dentysta dziecięcy w Gliwicach przyznaje, że jego zbyt długa obecność w maleńkiej buzi może być problematyczna. Największe zagrożenie wiąże się z rozwojem bakterii, gdy bowiem dziecko ma w buzi smoczek produkuje mniej śliny, a z jego jamy ustnej trudniej jest pozbyć się zalegających w niej resztek jedzenia. Zaraz po wypiciu przez dziecko mleka, należy więc zabrać mu butelkę i oczyścić jamę ustną. Jeśli tego nie zrobimy, tempo namnażania się drobnoustrojów może być na tyle duże, że trudno będzie nad nim zapanować. Równie niebezpieczne potrafią być tak zwane smoczki uspokajające. Jeśli więc dziecko nie jest w stanie bez nich zasypiać, należy usuwać je natychmiast, gdy tylko proces ten zostanie zakończony.